czwartek, 25 kwietnia 2013

Crucius - Dolores Crane

Tytuł: Crucius
Autor: Dolores Crane
Ostrzeżenia - Harry ma 16 lat, angst. ~19 tys słów.

Jestem świeżo po lekturze i mam bardzo mieszane uczucia. Rzadko kiedy sięgam po czasy szkolne, wiek jest jednym z tych ostrzeżeń, które respektuję. Oczywiście przeczytałam SH i IYAP i jakkolwiek lubię oba te opowiadania, to raczej do nich nie wracam - w moich ukochanych snarry Harry jest już jednak dorosłym mężczyzną. (Choć sama popełniłam jedno z osiemnastoletnim Potterem :P).

Harry-nastolatek to wyzwanie dla autora, choćby dlatego, że już w kanonie jest w nim niewiele z nastolatka. Crane zdecydowała się na jego młodą i gniewną wersję - gdy zbuntowany odchodzi ze szkoły i zmusza Snape'a, żeby go szkolił przed ostateczną walką z Voldemortem. Motyw niezwykle ograny, ale jak widać zawsze znajdą się chętni, żeby o tym poczytać (lub o tym napisać). Cruciusa ciężko mi się czytało, chyba ze względu na język i konstrukcje zdań, nie mogę orzec na ile świadczy to o sprawnym piórze autorki - mój angielski jest zbyt słaby. Crane ma drażniącą manierę podkreślania słów (bierze je w **), wypowiedzi stają się przez to sztuczne, sprawiają wrażenie nadętych i przy kolejnym takim zabiegu przewracałam z irytacją oczami.

To opowiadanie ma momenty, które bardzo mi się podobały. Dyskusja między Dumbledorem, Syriuszem i Severusem ("nie można mieć wszystkiego") i to, jak ładnie zostało to wspomniane przy pierwszych próbach uwiedzenia. Wolno budowane napięcie, rozterki Harry'ego i jego interakcje (lub ich brak) z przyjaciółmi. Nawet ta cała śmierciożercza teoria byłaby ok, gdyby nie końcówka. Zbyt silny nacisk na seks - zupełnie niepotrzebny, zdominował opowiadanie i spłycił je, w gruncie rzeczy - i ten niezdarny przeskok do momentu, gdy już wszystko dobrze się kończy a nasi bohaterowie idą ręka w rękę... nie. Nie.

Tekst jest jak dla mnie w fazie larwalnej. Kilka całkiem mądrych i ciekawych rozwiązań i pomysłów zawieszonych w angstowo-puchatej kliszy, nie wnoszącej nic nowego do fandomu. .

Tym, co boją się chanu - odradzam.
Tych, co jednak spróbują - ostrzegam, ale też zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz